Odważnie i zdecydowanie wiedzie okręt tkany z mgieł
Wśród burz i błyskawic
Wśród gwałtownych fal, które próbują okręt roztrzaskać
Wśród mrocznej i straszliwej nocy
Pojawia się okręt raz nad wodą, a raz niebezpiecznie zanurza się w toń,
W dusznej i gęstej otchłani
Kołysze się zgodnie z wyjącymi wiatrami jak głodne wilki, które tęskną o wolność, do księżyca
Poddając się własnym przeznaczeniu, pozwalając na zatrważające igraszki losu
Jednak i tak wiedzie okręt ku znajomemu mu celu
Do portu, który nikt poza okrętem nie wie nic
Do portu, który wciąż czeka
Jak kochanka, która z utęsknieniem czeka na żołnierza walczącego o słuszną sprawę w odległej i nieznanej krainie
Jak kochanka, która pociesza się, iż
Iż prędzej czy później, lecz żołnierz na pewno wróci z garścią pachnących kwiatów
i wręczył jej upragniony dla kochanki podarunek
Jesteśmy jak wspomniany okręt
Czasami giniemy, a czasami mamy przed sobą wyrazisty cel
Cel, który tylko czeka na nas
Przeznaczenie
(dn. 26.03.2018)